Pani Wiktoria (l. 44) sama opiekuje się nastoletnimi córkami, Veronicą (l. 16) i Kayę (l. 18). 

Rodzina prowadziła spokojne i szczęśliwe życie. Pani Wiktoria utrzymywała finansowo siebie oraz swoje córki z pełnoetatowej pracy do czasu, gdy trzy lata temu zachorowała na raka. Musiała wówczas zrezygnować z pracy, aby podjąć leczenie. Leczenie było bardzo długie, ale okazało się skuteczne i spowodowało remisję nowotworu. Choroba zostawiła jednak swoje ślady w ciele i umyśle pani Wiktorii. Port, przez który miała podawane lekarstwa, uszkodził jej bark, a chemia zniszczyła nerwy, ponieważ nie szła bezpośrednio do żył. Wiązało się to z dodatkową rehabilitacją po zakończeniu leczenia chemioterapią. Podczas leczenia pani Wiktoria starała się pracować dorywczo, w weekendy, a po dojściu do względnego zdrowia podjęła pełnoetatową pracę, by znów stać się finansowo niezależną i zapewnić córką byt. Gdy już po miesiącach stałej pracy, rodzina zaczęła wychodzić z ciężkiej sytuacji finansowej, na panią Wiktorię spadł kolejny cios. Piesek, którego pani Wiktoria dostała od córki, a który miał jej pomóc w dojściu do zdrowia po ciężkich przeżyciach, chcąc bawić się naskoczył na kolano powodując poważne uraz rzepki. Od tego czasu pani Victoria ma unieruchomioną nogę, porusza się o kulach i oczekuje na operację.

Z powodu kontuzji nie może wrócić do pracy, co ponownie postawiło rodzinę w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Dziewczynki bardzo wspierają mamę. Kaya bardzo lubie dzieci i pracę z nimi. Obecnie studiuje w college’u i dorabia w przedszkolu jako pomoc nauczycielki, a Veronica uczy się w liceum. Obie dziewczynki mają swoje pasje i marzenia – młodsza uwielbia taniec i interesuje się fryzjerstwem, a starsza marzy o tym, by w przyszłości zostać radiolożką. Córki są wielką dumą mamy. Cała trójka marzy o powrocie do zdrowia, stabilności i samodzielnego życia. Ich wielkim marzeniem są wspólne wakacje w Polsce – aby wreszcie poznać babcię, której nigdy nie miały okazji zobaczyć osobiście.

Zobacz pełną listę potrzeb rodziny.

Ta rodzina ma już swojego Darczyńcę