Pani Zofia (l. 63) i pan Wiesław (l. 64) są małżeństwem samotnie mieszkającym w bardzo skromnym mieszkaniu jednopokojowym z łazienką i kuchnią. Jest to tzw. „basement”.

Rodzina prowadziła zwyczajne, spokojne życie. Pan Wiesław pracował jako pracownik budowlany a pani Zofia sprzątała domy i pilnowała dzieci. Wszystko zmieniło się dwa lata temu, gdy małżeństwu przyszło zmierzyć się z największym przeciwnikiem – chorobą nowotworową. Pierwszy zachorował pan Wiesław. Jego samopoczucie pogarszało się z tygodnia na tydzień. Musiał ograniczyć pracę ze względu na silne bóle w różnych częściach ciała i pojawiające się guzy na całym ciele. Początkowo lekarze nie potrafili ustalić przyczyny tych dolegliwości ale po dodatkowych badania u pana Wiesława wykryto raka trzustki.

Niewiele potem problemy zdrowotne dotknęły również panią Zofię. Diagnoza – rak mózgu. Od tego czasu sytuacja rodziny diametralnie się zmieniła. Wyczerpujące leczenie, operacje i chemioterapia sprawiają, że oboje nie są w stanie pracować. Pani Zofia miała już dwie operacje mózgu i oczekuje na trzecią. Pan Wiesław cały czas przyjmuje chemioterapie. Dolegliwości bólowe u Pana Wiesława doprowadziły do tego że już od kilku lat nie śpi na łóżku, bo jak mówi, nie jest w stanie się ułożyć tak, żeby nie czuć silnego bólu. Śpi siedząc na krześle i opierając się na stole, tylko w takiej pozycji czuje się w miarę komfortowo. W chwili obecnej rodzina nie ma żadnych stałych dochodów. Utrzymują się tylko z kartek na żywność i reszty oszczędności, które mieli jeszcze z czasów, kiedy pracowali a które właśnie się wyczerpują. Są tutaj sami i nie mogą liczyć na żadną pomoc rodziny czy osób bliskich. Rodzina żyje bardzo skromnie. Żywność kupują z funduszy na kartkach żywnościowych, środki czystości do tej pory pani Zofia miała z dużych zapasów, które zrobiła w momencie, kiedy dowiedziała się o chorobie.

Pomimo cierpienia, problemów zdrowotnych oraz finansowych małżeństwo bardzo się kocha i wspiera. Oboje są bardzo ciepłymi i pogodnymi ludźmi. Pani Zofia ma cały czas uśmiech na twarzy i mówi, że ta pogoda ducha to jej siła. Kiedy wolontariuszki przyszły odwiedzić rodzinę, Pani Zofia witała je ze łzami w oczach. Były to łzy z radości, że ktoś zechciał ich odwiedzić i poświecić czas na rozmowę, której tak bardzo im brakuje. Czują się bardzo samotni. Pani Zofia i pan Wiesław są bardzo skromni. Marzeniem Pani Zofii jest to, by mogła wrócić do pracy i pomagać innym ludziom w potrzebie. Na pytanie jaki upominek dla siebie chciałaby otrzymać, odpowiedziała, że chciałaby bezrękawnik z kapturem dla siebie i dla męża i krem Nivea. Nieśmiało też wspomina, że bardzo chciałaby pójść do okulisty, żeby zbadać wzrok i móc kupić okulary. Najważniejszymi potrzebami rodziny jest żywność i środki czystości, odzież i obuwie oraz pościel.

   

Zobacz pełną listę potrzeb rodziny.

 

Ta rodzina ma już swojego Darczyńcę