Życie Panią Grażynkę od dłuższego czasu nie oszczędza. Ojciec jej starszej córki Oli okazał się być awanturnikiem stosującym przemoc w stosunku zarówno do niej jak i do córki więc kiedy Ola miała rok obie uciekły do Domu Samotnej Matki. Tam Pani Grażynka doszła do siebie i po roku gotowa była stanąć na własnych nogach i zacząć nowe życie. Po jakimś czasie poznała Pawła (l.37), miłego i dobrego człowieka, z którym stworzyła pełną i szczęśliwą rodzinę. Po 6 latach wspólnego życia pani Grażynka zaszła w ciążę. Radość nie trwała jednak długo. Do zakładu, w którym pracował pan Paweł wtargnęli agenci z biura imigracyjnego i aresztowali wszystkich pracujących tam nielegalnie, między innymi jego. Od tej chwili minęło już półtora roku a Pan Paweł czeka w więzieniu na deportację do Polski. Pani Grażyna nie ma z nim żadnego kontaktu i bardzo ją boli, że nie może pomóc ukochanemu wrócić do rodziny. Sama, z pomocą znajomych i przyjaciół, musiała sobie ułożyć życie i poradzić po urodzeniu Benia. Koleżanka pomogła znaleźć jej pracę przy tłumaczeniu dokumentów, którą mogła wykonywać z domu i w ten sposób zarabiać na podstawowe potrzeby rodziny. Niestety niedawno możliwość pracy wygasła. Na szczęście Pani Grażynka jest osobą, która się nie poddaje i szuka kolejnej pracy, którą mogłaby wykonywać i jednocześnie opiekować się małym Beniem. Ze względu na brak funduszy Ola nie może już uczęszczać na swoje ulubione zajęcia z gimnastyki, plastyki czy tańca, ale dzięki staraniom mamy wciąż ma stabilny, zadbany, pełen miłości dom. Pilnie się uczy a w wolnym czasie, kiedy nie zajmuje się braciszkiem dużo i pięknie rysuje.
Niedawno Pani Grażynka dostała obywatelstwo amerykańskie a wraz z nim prawo do pomocy stanowej ($610/mies) Dzięki temu i małym oszczędnościom, które niestey wkrótce się skończą na razie radzi sobie z opłatami za mieszkanie i rachunki. Zapytana co daje jej siły do codziennego zmagania się z przeciwnościami losu mówi, że dzieci, bez których nie wyobraża sobie życia. Wierzy, że jak tylko Beniu będzie wystarczająco duży, żeby pójść do przedszkola a ona znajdzie wreszcie stałą pracę, wszystko znów zmieni się na lepsze. Na razie marzeniem Grażynki jest, żeby, w tym bardzo trudnym dla ich rodziny roku, dzieci otrzymały prezenty pod choinkę, bo na to niestety nie ma funduszy. Bardzo potrzebuje również artykułów do pielęgnacji i higieny małego Benia gdyż ich zakup coraz częściej również nie mieści się w ich szczupłym budżecie.
Najważniejsze potrzeby rodziny to środki czystości,żywność, odzież dla dzieci i brakujące wyposażenie mieszkania. Miłym upominkiem dla Benia byłyby klocki, pani Grażynka chciałaby dostać krem do twarzy na zimę, ale jeszcze bardziej ucieszyłaby się z gi[ card na benzynę. Ola wybrała dla siebie dwa duże prezenty (adidasy i art set). Pani Grażyna nie przewidziała, że kiedy powie Oli, wierzącej wciąż w św. Mikołaja, że dzieci, które nie mają taty dostają prezenty wcześniej, Ola poczuje się tak ważna, że po raz pierwszy poprosi o wszystko o czym naprawdę marzy!