Pani Grażyna (l. 37) samotnie wychowuje dwójkę dzieci, Olę (l.11) oraz Benia (7 miesięcy)

Życie Panią Grażynkę od dłuższego czasu nie oszczędza. Ojciec jej starszej córki Oli okazał się być awanturnikiem stosującym przemoc w stosunku zarówno do niej jak i do córki więc kiedy Ola miała rok obie uciekły do Domu Samotnej Matki. Tam Pani Grażynka doszła do siebie i po roku gotowa była stanąć na własnych nogach i zacząć nowe życie. Po jakimś czasie poznała Pawła (l.37), miłego i dobrego człowieka, z którym stworzyła pełną i szczęśliwą rodzinę. Po 6 latach wspólnego życia pani Grażynka zaszła w ciążę. Radość nie trwała jednak długo. Do zakładu, w którym pracował pan Paweł wtargnęli agenci z biura imigracyjnego i aresztowali wszystkich pracujących tam nielegalnie, między innymi jego. Od tej chwili minęło już półtora roku a Pan Paweł czeka w więzieniu na deportację do Polski. Pani Grażyna nie ma z nim żadnego kontaktu i bardzo ją boli, że nie może pomóc ukochanemu wrócić do rodziny. Sama, z pomocą znajomych i przyjaciół, musiała sobie ułożyć życie i poradzić po urodzeniu Benia. Koleżanka pomogła znaleźć jej pracę przy tłumaczeniu dokumentów, którą mogła wykonywać z domu i w ten sposób zarabiać na podstawowe potrzeby rodziny. Niestety niedawno możliwość pracy wygasła. Na szczęście Pani Grażynka jest osobą, która się nie poddaje i szuka kolejnej pracy, którą mogłaby wykonywać i jednocześnie opiekować się małym Beniem. Ze względu na brak funduszy Ola nie może już uczęszczać na swoje ulubione zajęcia z gimnastyki, plastyki czy tańca, ale dzięki staraniom mamy wciąż ma stabilny, zadbany, pełen miłości dom. Pilnie się uczy a w wolnym czasie, kiedy nie zajmuje się braciszkiem dużo i pięknie rysuje.

Niedawno Pani Grażynka dostała obywatelstwo amerykańskie a wraz z nim prawo do pomocy stanowej ($610/mies) Dzięki temu i małym oszczędnościom, które niestey wkrótce się skończą na razie radzi sobie z opłatami za mieszkanie i rachunki. Zapytana co daje jej siły do codziennego zmagania się z przeciwnościami losu mówi, że dzieci, bez których nie wyobraża sobie życia. Wierzy, że jak tylko Beniu będzie wystarczająco duży, żeby pójść do przedszkola a ona znajdzie wreszcie stałą pracę, wszystko znów zmieni się na lepsze. Na razie marzeniem Grażynki jest, żeby, w tym bardzo trudnym dla ich rodziny roku, dzieci otrzymały prezenty pod choinkę, bo na to niestety nie ma funduszy. Bardzo potrzebuje również artykułów do pielęgnacji i higieny małego Benia gdyż ich zakup coraz częściej również nie mieści się w ich szczupłym budżecie.

Najważniejsze potrzeby rodziny to środki czystości,żywność, odzież dla dzieci i brakujące wyposażenie mieszkania. Miłym upominkiem dla Benia byłyby klocki, pani Grażynka chciałaby dostać krem do twarzy na zimę, ale jeszcze bardziej ucieszyłaby się z gi[ card na benzynę. Ola wybrała dla siebie dwa duże prezenty (adidasy i art set). Pani Grażyna nie przewidziała, że kiedy powie Oli, wierzącej wciąż w św. Mikołaja, że dzieci, które nie mają taty dostają prezenty wcześniej, Ola poczuje się tak ważna, że po raz pierwszy poprosi o wszystko o czym naprawdę marzy!

Zobacz pełną listę potrzeb rodziny.

Ta rodzina ma już swojego Darczyńcę