Pani Kasia (l.34) i jej córeczka Maya (l.3,5) z niecierpliwością czekają na klucze do wynajmowanego mieszkanka, w którym wreszcie zamieszkają tylko we dwie. Mają za sobą wiele ciężkich przeżyć, o których będą próbowały zapomnieć.
Kiedy pani Kasia poznała, na portalu randkowym, starszego od siebie o siedem lat Mietka, uwierzyła że jest on dojrzałym, czarującym mężczyzną. Bardzo starał się o jej względy, kupował kwiaty, na każdym kroku próbował jej zaimponować. Za swoje nieudane małżeństwo winił byłą żonę, oskarżając ją o picie i wywoływanie awantur. Zakochana Kasia bardzo chciała stworzyć z nim szczęśliwszy związek. I przez jakiś czas przekonana była się że jej się udaje. Kiedy razem zamieszkali pojawiły się drobne przepychanki na tle finansowym, ale Kasia pracowała i jeszcze miała z czego płacić rachunki. Niestety partner pani Kasi wciąż podejmował nieodpowiedzialne decyzje zadłużając ich coraz bardziej. Nie pomagały prośby i tłumaczenie. Kiedy pani Kasia urodziła ich wspólne dziecko i nie mogła już pracować, awantury o pieniądze przybrały na sile. Mietek obrażał ją i szykanował, ubliżał jej i wyzywał jej rodzinę. Coraz więcej pił. To właśnie niechcący potrącone i wylane przez malutką Mayę piwo stało się powodem awantury, po której pani Kasia zdecydowała że nie może dłużej narażać dziecka i musi się wyprowadzić. Przez dwa ostatnie lata zmieniały miejsce pobytu; pomagała im ciocia, a potem siostra pani Kasi. Przez okres 9 miesięcy były też pod opieką organizacji, która zapewniła im tymczasowe mieszkanie w schronisku. Obecnie pani Kasia znowu pomieszkuje u swojej cioci, ale znalazła i wynajęła właśnie malutkie mieszkanko, do którego za kilka tygodni będą mogły się przeprowadzić. Chociaż martwi ją jak poradzi sobie z urządzaniem się w nowym lokum, jest naprawdę szczęśliwa. Twierdzi że to co już ma – materac do spania – to dobry początek. Zapytana co zmieniłaby w swoim życiu gdyby mogła, odpowiada że nie założyłaby sobie profilu na portalu randkowym, ale zaraz dodaje że przecież wtedy nie miałaby Mayi. A to właśnie miłość do córeczki dała jej siłę i odwagę by zacząć wszystko od początku, pomyśleć o sobie; jak powiedziała – wyjść na prostą.
W przyszłości pani Kasia planuje nostryfikować dyplom dietetyka zdobyty w Polsce, a jeśli to okaże się finansowo niewykonalne będzie chciała wyuczyć się nowego zawodu – może zostanie technikiem radiologiem. Na razie jednak potrzebuje trochę czasu na to by się oswoić z nową sytuacją i urządzić nowe życie od podstaw.
Pani Kasia bardzo lubi czytać książki, to ją relaksuje. Układa również puzzle, czym próbuje zarazić małą Mayę. Maya jednak na razie preferuje wycinanki z kolorowego papieru. Uwielbia też przebierać się za księżniczkę – marzy o koronie i berle, może nawet długiej sukience.
Mama marzy o świętym spokoju, ale wie że to towar reglamentowany; świeczka zapachowa albo dyfuzor do olejków również by jej sprawiły radość.
Największą potrzebą w tej chwili jest stół z krzesłami, garnki i patelnie oraz odzież i obuwie zimowe dla szybko rosnącej Mayi.