Pani Barbara (65 l.) przez wiele lat prowadziła spokojne, stabilne życie wraz ze swoim długoletnim partnerem, panem Wojtkiem (68 l.), oraz 88-letnią mamą, panią Janiną.
Pan Wojtek przez dlugie lata pracował jako kierowca tira. Dziewięć lat temu, gdy pani Barbara straciła pracę, a stan zdrowia jej mamy zaczął się pogarszać, para wspólnie podjęła decyzję, że pani Barbara nie będzie już szukać zatrudnienia, lecz zajmie się opieką nad mamą i prowadzeniem domu. Rodzina żyła skromnie, ale szczęśliwie. Pani Basia i jej mama uwielbiają gotować i piec więc gdy pan Wojtek wracał z długich tras, zawsze czekał na niego ciepły, domowy obiad.
Niestety, w październiku 2024 roku ich spokojne życie nagle się zmieniło. Pan Wojtek zasłabł i trafił do szpitala. Zdiagnozowano u niego bardzo zaawansowaną anemię, wymagającą przetoczenia krwi. Od wielu lat zmagał się również z nadciśnieniem i cukrzycą, jednak to właśnie od tamtego pobytu w szpitalu jego stan zaczął się gwałtownie pogarszać. Choć nigdy nie narzekał, pani Barbara widziała, że partner z dnia na dzień słabnie. Cukrzyca była trudna do opanowania, a częste hospitalizacje sprawiały, że pan Wojtek nie mógł regularnie pracować.
Rodzina zaczęła korzystać z oszczędności, które szybko się wyczerpały. W sierpniu 2025 roku, gdy wydawało się, że stan zdrowia pana Wojtka się poprawił, postanowił wrócić do pracy i wyruszyć w trasę. Wszystko przebiegało normalnie – do czasu, gdy po kilkunastu godzinach pani Basia nie mogła się z nim skontaktować. Zaniepokojona, zgłosiła sprawę na policję. Niestety, funkcjonariusze odnaleźli pana Wojtka martwego w jego ciężarówce. Śmierć ukochanego partnera była dla pani Barbary ogromnym ciosem. Musiała zmierzyć się nie tylko z żałobą, ale też z trudną sytuacją finansową. Ostatnie oszczędności przeznaczyła na pogrzeb, pozostając praktycznie bez środków do życia.
Na szczęście, z pomocą przyszła jej córka. Z własnych oszczędności oraz dzięki pożyczce postanowiła kupić mobile home, do którego Pani Barbara mogłaby się przeprowadzić razem z mamą. Choć nadal trzeba będzie płacić podatki i tzw. assessment, miesięczny koszt życia będzie znacznie niższy niż obecny czynsz w wysokości $3,100. Obecnie obie panie utrzymują się z niewielkich emerytur, które łącznie wynoszą około $1,950, oraz z pomocy w postaci Link Card o wartości $190 miesięcznie. Duże wsparcie stanowi również pomoc córki, która nie jest jednak w stanie zapewnić wszystkich potrzeb mamie i babci. Pani Barbara bardzo chciałaby wkrótce po przeprowadzce podjąć pracę, by odzyskać samodzielność i poczucie stabilizacji, ale nie może jednak zostawiać mamy samej na dłuższy czas, dlatego bardzo zależy jej, by pracować z domu. Z wykształcenia jest pedagogiem, więc mogłaby udzielać korepetycji, uczyć języka polskiego lub opiekować się dziećmi w swoim domu. Planuje także spróbować piec ciasta i gotować na zamówienie.
Największymi potrzebami rodziny są żywność, środki czystości i środki kosmetyczne oraz pantofle.
Pani Basia poprosiła również o książki do kolorowania dla swojej mamy, które sprawiają jej radość i pomagają w codziennym relaksie. Dla siebie nie chciała o nic prosic – mówi, że marzy jedynie o powrocie spokoju i harmonii w życiu. Jednak wolontariusze dowiedzieli się, że bardzo lubi ptasie mleczko, czekoladę i dobrą kawę.








