Pani Helena (72l.) przez wiele lat prowadziła spokojne, poukładane życie. Lubiła swoje mieszkanie, codzienne rytuały i pracę, która dawała jej satysfakcję.
Przez wiele lat pani, zanim przeszła na emeryturę, pani Helena pracowała w firmie Ambus i uwielbiała swoją pracę – zajmowała się planowaniem i projektowaniem wnętrz. Świat kolorów, harmonii i piękna był jej pasją, a praca dawała jej poczucie spełnienia i radości.
Wszystko zmieniło się 18 sierpnia 2025 roku, kiedy przez jej miejscowość przeszło tornado. W jednej chwili straciła wszystko – rzeczy osobiste, meble, pamiątki i cały dorobek swojego życia. Wybiegła z domu tak, jak stała, zostawiając za sobą wspomnienia i bezpieczeństwo, które budowała przez lata.
Po katastrofie pani Helena otrzymała mieszkanie zastępcze, w którym obecnie przebywa. Niestety, nie wiadomo, jak długo będzie mogła tam mieszkać. Nadal toczy trudną walkę z ubezpieczeniem i spółdzielnią o swoje prawa. To dla niej ogromne wyzwanie zwłaszcza w tym wieku, kiedy człowiek powinien cieszyć się spokojem i stabilizacją, a nie zaczynać życie od nowa.
Pomocy udzielili jej znajomi, ale to wciąż tylko kropla w morzu potrzeb. Pani Helena utrzymuje się z emerytury w wysokości $ 1235 z której musi opłacić czynsz i podatki za nadal zniszczone mieszkanie w wysokości $470, rachunki w mieszkaniu zastępczym, oraz ubezpieczenie samochodu. Po dokonaniu wszystkich miesiecznych opłat, pani Helenie nie zostaje prawie nic na życie. Po tragedii i zniszczeniu mieszkania, zmuszona też była do zakupu podstawowych rzeczy żeby przeżyć i funkcjonować, a nie mając na to finansów, zadłużyła się na karcie kredytowej na kwotę $ 8200.
Mimo trudności pani Helena jest osobą pogodną i głęboko wierzącą. Jest bardzo skromna. Nie narzeka, ale z wdzięcznością mówi o każdym, kto podał jej pomocną dłoń. Wierzy, że z Bożą pomocą i dzięki dobrym ludziom uda jej się stanąć na nogi. Ceni spokój, kolory i piękno wokół siebie – lubi kwiaty i drobne rzeczy, które wnoszą ciepło do domu. Największym marzeniem pani Heleny jest odzyskać poczucie bezpieczeństwa i samodzielności. Chciałaby znów żyć spokojnie, bez lęku o jutro.
Pani Helena pozostaje pod opieką fundacji i już udało się wyposażyć mnieszkanie w niektóre niezbędne rzeczy, jak kanapa, telewizor czy sprzęty domowe, ale wciąż potrzeba wiele, by pani Helena mogła wrócić chociaż do namiastki dawnego życia. Każda pomoc – nawet najmniejsza – jest dla niej iskierką nowego początku i dowodem, że po każdej burzy naprawdę może wyjść słońce.
Do największych potrzeb należą: środki czystości i medyczne oraz ciepłe kozaki zimowe, które pozwolą jej bezpiecznie i wygodnie wychodzić z domu w chłodne dni oraz. Bardzo ważną potrzebą dla pani Heleny jest też bateria do samochodu ( Nissan Sentra -500 amps, 80 capacity), dzięki której jej auto znów będzie sprawne i pozwoli jej samodzielnie załatwić codzienne sprawy.








