Pani Kasia (42 l.) wraz z mężem Piotrem (43 l.) wychowują czwórkę dzieci: Karolinę (17 l.), Paulinę (14 l.), Krzysia (10 l.), i Aleksa (5 l.). Pan Piotr pracuje od wielu lat jako kierowca ciężarówki, a jego pensja zaspokajała zawsze potrzeby rodziny i pozwalała, aby pani Kasia mogła poświęcić się opiece nad dziećmi i domem.
Rodzina radziła sobie bardzo dobrze do czasu, kiedy pani Katarzyna zaczęła mieć problemy zdrowotne. Siedem lat temu, podczas pobytu w Polsce, u pani Katarzyny wykryto kleszcza i stwierdzono boreliozę. Została skierowana do szpitala zakaźnego, niestety szpital wypełniony był całkowicie pacjentami i nie została przyjęta na oddział, a profesjonalne leczenie nie zostało podjęte. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych pani Kasia czuła się w miarę dobrze i nic jej nie martwiło. Życie schodziło jej na codziennych obowiązkach mamy i żony. Niestety, około trzech lat temu pani Kasia zaczęła zmagać się z poważnymi problemami medycznymi. Zaczęła czuć niewyjaśnione wędrujące bóle mięśni oraz całego ciała, które z czasem coraz bardziej się nasilały. Dokuczały jej bóle biodra, potem barku, następnie łokcia i kolana. Po pewnym czasie doszedł ból głowy, który powodował całkowitą niemożność funkcjonowania. Początkowo podejrzewano nawrót boreliozy, ale wyniki badań tego nie potwierdzały. Lekarze przez długi czas nie byli w stanie znaleźć przyczyny problemów zdrowotnych, a ból nie ustawał, wręcz się nasilał. Pani Kasia była kierowana od lekarza do lekarza, natomiast diagnoza nie była stawiana. Po pewnym czasie, lekarze stwierdzili, że pani Kasia ma fibromyalgie, czyli chorobę, która powoduje niewyjaśnione zmęczenie oraz bóle. Zwykłe przeziębienie u pani Kasi powoduje zwiększenie symptomów nawet dziesięciokrotnie.
Ze względu na niemożliwość znalezienia pomocy w medycynie tradycyjnej, pani Kasia zaczęła szukać innego wsparcia. Znalazła klinikę, która przy pomocy niekonwencjonalnych metod pomaga wracać do zdrowia. Koszt tego leczenia przekracza ich możliwości finansowe i rodzina zmuszona została do zaciągnięcia pożyczki na ten cel. Wszelkie badania oraz terapie, które tam przeszła, dawały jej ogromną ulgę. Niestety ze względu na ich wysoki koszt po pół roku zmuszona została do ich zaprzestania. Dług za leczenie został jednak do spłacenia.
Obecnie każdy dzień pani Kasi jest inny i każdy jest zależny od nasilenia objawów bólowych. Jeśli danego dnia są one słabsze, wtedy jest ona w stanie zrobić swoje podstawowe obowiązki, zająć się domem i dziećmi oraz cieszyć z każdej rzeczy, którą może zrobić. Kolejny dzień to z kolei walka o to, żeby wstać i wykonać najbardziej podstawowe czynności. Bóle potrafią być tak dokuczliwe, że pani Kasia nie jest w stanie podnieść kubka z herbatą. Zadania, które wymagają użycia siły przekraczają obecnie jej możliwości fizyczne.
Na domiar złego u pana Piotra w pracy jest zdecydowanie ciężej z ładunkami, przez co zarabia on mniej pieniędzy. Rodzina stara się, jak może, żeby opłacić rachunki i wynajem domu. Żyją bardzo skromnie i oszczędzają, jak tylko mogą.
Pomimo choroby pani Kasi oraz wszelkich przeciwności losu, rodzina się nie poddaje. Pani Kasia czerpie siły do walki, poszukiwania pomocy oraz nadzieję z modlitwy i wiary. Wdzięczna jest za pomoc córek, które bardzo często pomagają jej z codziennymi obowiązkami.
Pani Kasia uwielbia piec i gotować. Marzy, by zrobić kurs operatora ultrasound i pracować w tym zawodzie. Pan Piotr uwielbia motoryzację, interesuje się samochodami. Karolina lubi zajmować się projektowaniem komputerowym. Patrycja kocha rysowanie, ma do tego naturalny talent i chciałaby zostać w przyszłości graphic designer. Ulubionym zajęciem Krzysia i Alexa jest budowanie klockami Lego.
Najważniejsze potrzeby rodziny to odzież i obuwie, środki czystości oraz laptop, który dzieci będą mogły wykorzystać do nauki. Jest to potrzeba szczególnie ważna dla najstarszej córki, która kończy High School wiosną i będzie potrzebować komputer do dalszej nauki.








